Pierwsze spostrzeżenie z Targów nie jest w żadnym stopniu
zaskakujące; było strasznie dużo ludzi. Nie wiem czego się właściwie
spodziewałam, ale na pewno liczyłam, że będzie się dało w miarę swobodnie
poruszać (spoiler: przeliczyłam się).
W sumie i tak miałam farta. Po pierwsze: mieliśmy kupione
przez Internet bilety. Po drugie: w środku byli moi znajomi, którzy poinformowali
nas, że dzięki temu nie musimy stać w długiej na cały parking
kolejce. Gdyby nie to, pewnie autorytatywna pani w kamizelce odblaskowej
zapędziłaby nas do ogonka (w sumie to nawet zapędziła, ale szybko się
ewakuowaliśmy).
Drugie spostrzeżenie: byłam na targach zdecydowanie za
krótko. Udało mi się spotkać z najwspanialszą Grupą pod słońcem (jeśli koło
toalet na górze natknęliście się na ludziów zaśmiewających się ze słów
takich jak „sokokineza”, ubranych w dziwne koszulki i obwieszonych zwiadowczymi
gadżetami – tak, to byliśmy my). Totalnie nie żałuję tego czasu - w końcu nie
codziennie spotyka się pierwszy raz w życiu ludzi poznanych przez Internet i w
dodatku potrafiących perfekcyjnie unosić jedną brew, ale kiedy już się
rozeszliśmy, okazało się, że została mi jeszcze tylko godzina na połażenie.
Godzina to
zdecydowanie za mało, żeby porządnie się ogarnąć i poczuć tę niesamowitą
atmosferę miejsca szczelnie wypchanego książkami
i ludźmi . W dodatku telefon z targową apką (za którą
organizatorzy mają u mnie dużego plusa) i w ogóle wszystkim, postanowił sobie
odejść do krainy wiecznych łowów (to nie tak, że zapomniałam go wcześniej
naładować, niee). Z tego wszystkiego nie udało mi się spotkać
Rilli. No cóż,
może za rok…
Co da się zrobić w godzinę? Bardzo chciałabym skłamać i
powiedzieć, że całkiem sporo, ale prawda jest taka, że nie koniecznie.
Zwłaszcza kiedy ma się utrudnione poruszanie i jęczącego młodszego brata nad
uchem. Połaziłam trochę po stoiskach (konsekwentnie omijając wzrokiem ustawiony
strategicznie, tuż przy wejściu do sali Wisła pawilon miesięcznika „Egzorcysta”).
Niestety nie udało mi się namierzyć żadnego wydawnictwa anglojęzycznego. Trochę
szkoda, bo to był jeden z moich głównych celów. Kupiłam sobie za to ślicznego,
nowiutkiego „Magnusa Chase i bogów Asgardu”, do którego dorzucali bardzo fajną
zawieszkę na klamkę (zorientowałam się, że to chyba jednak nie jest kolejna
zakładka dopiero w domu :’) ).
Zabrnęłam też okolice wydawnictw komiksowych. Moim drugim
wielkim celem na Targi było, żeby kupić sobie jakiś komiks. Jakikolwiek… ale
najlepiej autorstwa
Spella, bo absolutnie uwielbiam jego twórczość. Po chwili
wahania pomiędzy „Przygodami Stasia i złej nogi”, a „Ostatnim przystankiem”
zdecydowałam się na to drugie, bo Staś jest bądź co bądź dostępny w Internecie
(klik) (ale i tak kiedyś go dorwę, zobaczycie!).
No i się w „Ostatnim przystanku” zakochałam. Przyznaję bez
bicia, jedyna styczność jaką miałam z komiksami to „Tytus, Romek i A’Tomek’
oraz „Asterixy”, więc zdecydowanie nie jestem znawcą tematu, ale mam wrażenie,
że komiks niemy to taki zupełnie inny świat. Trzeba się bardzo skupić, uważnie
wpatrywać w każdy kadr, żeby w ogóle zrozumieć o co chodzi… a i tak
interpretacja jest bardzo swobodna, bo nie znamy nawet imion bohaterów.
Wreszcie kolejny post i nie wiem czy cieszyć się czy złościć, bo zawsze obiecuję sobie, że pójdę szybciej spać, choć nigdy mi to nie wychodzi :( No, ale co tam spanie, nowy post trzeba zerknąć... przeczytać do końca ... no i napisać opinię. :P Mnie niestety nigdy nie udało się być na żadnego rodzaju targach (naprawdę :(), być może dlatego, że mieszkam z dala od Krakowa czy Warszawy ;), ale mam nadzieję, że kiedyś mi się uda! Pewnie jest to super okazja do nowych zakupów czy różnych ciekawych spotkań. A tak swoją drogą to powiem Ci, że zaciekawiłaś mnie tym komiksem ''Przygody Stasia i Złej Nogi'' i pewnie przeczytam (wersję internetową) :P.
OdpowiedzUsuńTak, "Stasia" naprawdę polecam. Hej, mieszkam na drugim końcu Polski i udało mi się dojechać do Krakowa, więc trzymam kciuki, że Tobie też się uda :)
UsuńJa też już chciałam iść spać, no ale jest nowy komentarz to trzeba odpisać XD
Naprawdę się wczytałam w ''Stasia'' no cóż (wiesz może czy gdzieś jest więcej podobnych komiksów? :D) odstawiam plany wyspania się na następną noc! :P
UsuńPolecam spojrzeć na bloga i fanpage autora, o ile wiem w Internecie jest dostępny jeszcze przynajmniej jeden skończony komis jego autorstwa (jeden po polsku, bo są jeszcze jakieś po angielsku). Świetne komiksy robi też Szarosen (szarosen.blogspot.com)
UsuńDzięki, z pewnością zerknę, ale nie dzisiaj! :p
UsuńNa targach w Krakowie nigdy nie byłam, za to dwa lata temu wpadłam do Warszawy i łomatko, ile ludzi... aż trudno uwierzyć w statystyki, które stawiają nasz poziom czytelnictwa na jednym z ostatnich miejsc. Fajnie, że jednak ludzie chodzą na takie imprezy :)
OdpowiedzUsuńJa zorientowałam się, że mimo całej sympatii i ogromy sentymentu do Riordana zupełnie nie ciągnie mnie do nowej części Magnusa, mimo że pierwsza mi się podobała, jakoś nie mam pędu do poznania ciągu dalszego :( Może mi się to już przejadło po prostu?
Ja na komiksach nie znam się w ogóle, chociaż kiedyś czytało się namiętnie Asterixy, Tytusy (piona! Komiksy mojego dzieciństwa, uwielbiałam je :D), Kajka i Kokosza, Tintina. Uwielbiałam je ♥ Teraz jednak moja styczność z komiksami jest bardzo mała (w tym roku machnęłam ze cztery mangi i to wszystko, za to fajne były - polecam ,,5 cm na sekundę", wzruszające i naprawdę piękne, cudna opowieść. Polecam bardzo, urocze, smutne i piękne. I ,,Opowieść panny młodej" jest całkiem spoko, pod względem ślicznych rysunków - ten klimat Bliskiego Wschodu i nade wszystko, te detale, ach! Pierwszy tom ,,Kuroshitsuji" też całkiem okej. Mang właściwie nie czytuję namiętnie, te akurat mi wpadły w łapki i zainteresowały, no i moja przyjaciółka próbuje mnie tym zainteresować - pożyczyła. Działa, fajne są, chętnie sięgnę po inne tytuły :) Ach, wybacz nieskładny nawias) a w sumie ostatnio napotykam na pozytywne recenzje wielu i może spróbowałabym wejść w ten świat głębiej? Czemu nie :)
O, Kasdepke! Jego ,,Mitologia grecka dla dzieci" (czy jakoś tak) była ważną częścią mojego czytelniczego dzieciństwa :')
Pozdrawiam cieplutko!
P.
szkoda, że nie mogłam się wtedy na tym pojawić :( zostaję tu na dłużej i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNic straconego, Targi odbywają się co roku :)
UsuńRównież pozdrawiam!